Mawiają, że Paryż to miasto zakochanych. Postanowiliśmy to sprawdzić na własnej skórze i odwiedzić miasto miłości, mody, szyku i Mona Lizy w naszą drugą rocznicę ślubu. W drodze do Paryża Wylot do stolicy Francji mieliśmy z Warszawy. Po dojechaniu do Warszawy, pozostawieniu v40-tki na parkingu i dotarciu na lotnisko szybko przeszliśmy odprawę (przypominam, że osoba na wózku, która nie chodzi ma oznaczenie WCHC). Samolot niestety nie stał przy rękawie więc na pokład dostaliśmy się za pomocą pojazdu o wdzięcznej nazwie – ambulift (to taka samochodo-winda), następnie wózek pokładowy i hop – ja już siedzę, a Goha po chwili obok mnie. Nasz poranny lot odbył się na pokładzie samolotu Embraer 195 PLL LOT (już tylko z wafelkiem :)) – bilety kupiłem podczas Szalonej Środy. Po około 2 godzinach lotu byliśmy na miejscu. W Paryżu wylądowaliśmy na lotnisku Charles de Gaulle, tam już był rękaw więc poszło szybciej. Oczywiście nie odbyło się bez rewelacji, bo Francuzi zapomnieli przynieść do rękawa mój wózek, w związku z tym posiedziałem trochę na wąskim pokładowym. 🙂 Po tym jak już mój wózek się znalazł, prowadzeni przez pracownika lotniska, ruszyliśmy do wyjścia. Jak dla mnie, wyjście z przylotów na lotnisku de Gaulle to mega zagadka. Szliśmy, jeździliśmy windami, a nawet ruchomymi chodnikami. Po kilkunastu minutach w końcu dotarliśmy do wyjścia przy postoju taksówek. Pani zawiadująca taksówkami, mówiąca wyłącznie po francusku, w chwilę zorganizowała nam taksówkę. Niestety okazało się, że przednie drzwi są za małe i ja nie dam rady wsiąść, a z tyłu nie jeżdżę. Sytuacja powtórzyła się kilka razy (co oni mają tu za samochody!?). Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i dzięki lotniskowemu wifi znaleźliśmy kontakt do firmy taksówkarskiej oferującej samochody dostosowane do potrzeb ON. Po kilku minutach przyjechał Pegout z rampą i takim oto środkiem transportu dotarliśmy do hotelu. W Paryżu nocowaliśmy w hotelu Floride-Etoile mieszczącym się około 300 metrów od Placu Trocadero. Przed wejściem do hotelu był dość wysoki próg o czym hotel nie raczył wspomnieć w opisie dostępności dla ON. W pokoju natomiast hotelowym było przestronnie i łazienka, mimo nie tak sporych rozmiarów, była dostosowana tak jak to powinno mieć miejsce. Stwierdziliśmy zatem, że jeden głupi próg nie popsuje nam urlopu w Paryżu. Guma i wieża Eiffla nocą Po zameldowaniu się w hotelu postanowiliśmy przejść się po okolicy i poszukać sklepu z jedzeniem i winem. 🙂 Kierunek naszego spaceru wybraliśmy drogą losowania – idziemy w prawo. Po kilku minutach spaceru wąskimi uliczkami dotarliśmy do sklepu spożywczego. Zrobiliśmy zakupy i tu zaczęła się nasza przygoda – jeszcze takiej nie mieliśmy. Po wyjściu ze sklepu okazało się, że w prawej oponie mojego wózka jest pusto, null, zima – powietrza nie ma… Ok, bez paniki, zapewne zeszło powietrze. Wróciliśmy do hotelu i dowiedzieliśmy się od recepcjonisty gdzie jest najbliższa stacja benzynowa, w której możemy napompować moje koło (niestety pompki w hotelu nie mieli). Dostaliśmy namiar i Goha poszła z kołem od wózka na spacer uliczkami Paryża. Ja zostałem w hotelu, żeby jazdą nie uszkodzić felgi. Minęło kilkadziesiąt minut i Goha triumfalnie wróciła z napompowanym kołem. Uff, udało się, to był tylko brak powietrza. Goha założyła koło na miejsce i, już pod wieczór, ruszyliśmy w poszukiwaniu wierzy Eiffla. Faktycznie okazało się, że hotel jest bardzo blisko jednej z głównych atrakcji Paryża. Dotarcie na Plac Trocadero, skąd pięknie widać wieżę, zajęło nam około 5 minut. Po drodze próbowano nam wcisnąć małe Eiffle w każdej możliwej odmianie: miedzianej, drewnianej, plastikowej, świecącej, na czapce, koszulce itd. Dziarsko odganialiśmy się od wieżo-sprzedawców, bo z doświadczenia wiemy, że takich rzeczy nie kupuje się w miejscach obleganych przez turystów, gdyż cena jest minimum razy 5. Na placu byliśmy już po zmroku, więc ludzie zbierali się w celu obejrzenia świetlnego spektaklu, który odbywać się miał na wieży. My także zostaliśmy. Goha znalazła kawałek wolnego schodka dla siebie i przez kilkanaście minut w zauroczeniu oglądaliśmy świecącą budowlę. Jeśli interesują Cię atrakcje w Paryżu to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. Widok był zachwycający, jednak po jakimś czasie nam się znudził więc postanowiliśmy pójść coś zjeść. Znaleźliśmy miłą restaurację w jednej z bocznych uliczek i po posiłku wróciliśmy do hotelu. Zdobywamy wieżę i… guma Następnego dnia naszego pobytu postanowiliśmy spróbować dostać się na samą górę wierzy Eiffla. Wyruszyliśmy tuż po śniadaniu, żeby ominąć tłok. Aby zwiedzić trochę miasta wybraliśmy okrężną drogę pod wieżę (nie wiedzieliśmy naówczas, że innej nie ma). Poszliśmy wzdłuż Avenue du Président Wilson, potem na most i wzdłuż Sekwany (obok Musée du quai Branly) na Pola Marsowe. Polecam spacer po parku po północno-wschodniej stronie Wieży Eiffla, jest śliczny i bardzo ładnie z niego widać budowlę. Po dotarciu pod samą wieżę okazało się, że kolejka do wejścia już stoi i czekania jest na jakieś 3-4 godziny. Tragedia! Zasmuceni faktem, że nie uda nam się zobaczyć panoramy Paryża, postanowiliśmy obejść wieżę dokoła. Okazało się to trafionym pomysłem, ponieważ pracownik obsługi zaczepił nas i zapytał, czy chcemy wjechać na górę? Oczywiście! Miły Pan poinformował nas, że osoba niepełnosprawna i opiekun wchodzą bez kolejki i do tego bilety mamy z ulgą. Pracownik nawet mnie przepraszał, że sam nie mogę kupić biletu bo bramka jest za wąska. 🙂 Tutaj mała podpowiedź: osoby na wózku chcące wjechać na górę wieży Eiffla powinny od razu udać się w okolicę lewej stopy wierzy, stojąc plecami do Sekwany i Palcu Trocadero, wejście oznaczone jest niebieskim znaczkiem. Tym sposobem dostaliśmy się do windy w kilka minut i po chwili byliśmy już na górze. Niestety osoby na wózku mogą wjechać tylko na drugie piętro, bo aby jechać wyżej trzeba wejść kawałek po schodach. Mimo tego, że nie na czubku, to byliśmy na 115-tu metrach. Widok jest nie do podrobienia. Polecamy! Zresztą zobaczcie sami. 🙂 Spacerując po punkcie widokowym zauroczony widokami poczułem, że jakoś kiepsko mi się porusza. Co się okazało? Dętka znów pusta. 🙁 W związku z tym, z mizernymi minami, zjechaliśmy z Eiffli. Na dole spotkaliśmy policjantów i spytaliśmy ich o miejsce gdzie możemy napompować moje koło. Niestety oni po francusku, my po angielsku, więc jak się domyślacie nic z tego nie wyszło. W między czasie Paryż się palił. Całe szczęście Goha znała lokalizację stacji, na której była poprzedniego dnia więc obraliśmy azymut na ową stację – najkrótsza droga prowadziła przez ogrody i plac Trocadero. Po przejściu przez Sekwanę znaleźliśmy fajną karuzelę (na lewo od ogrodów). Kilka zdjęć i idziemy dalej, cały czas pod górę. Na końcu ogrodów naszym oczom ukazały się długie schody. Oczywiście zero podjazdu czy windy. Na nasze szczęście znalazło się dwóch miłych, młodych Francuzów, którzy wtargali mnie na plac. Dalej już było płasko, choć nadal pod górkę. Po dojściu na stację i podpięciu mnie do kompresora nasze miny jeszcze bardziej zmarniały. Nic się nie pompuje – pękła dętka. Nie mieliśmy zapasowej więc Goha udała się do sklepu na stacji spytać gdzie można takową kupić. Z racji na to, że sprzedający ni w ząb nie mówił po angielsku zawołał kierownika, bo Goha nie dała się zbyć tak łatwo (niejeden już próbował :P). szef stacji wyjaśnił, że oni nie posiadają takich rzeczy, ale spróbuje nam pomóc. Zabrał nas do warsztatu znajdującego się obok stacji. Na miejscu podstawił pod mój wózek podnośnik samochodowy, zdjął koło, wyjął dętkę i okazało się, że jest wielka dziura obok wentyla i nie da się tego naprawić. 🙁 Jednak nie zostawił nas samych z problem. Na chwilę zniknął i wrócił z informacją, że w sklepie sportowym nieopodal mają takie dętki i że on zaraz tam podjedzie, kupi co trzeba i wymieni. Nasze szczęście nie znało granic. Ja dalej stałem na podnośniku, który okazał się trochę niesprawny, więc Goha co chwilę musiała go podpompowywać. 🙂 W między czasie, jak czekaliśmy na powrót kierownika stacji, jego pracownik przyniósł nam wodę (było bardzo gorąco, a stacja była na słońcu). Po kilkudziesięciu minutach szef wrócił „z tarczą”. 🙂 Szybko wymienił dętkę i wózek był jak nowy. Dziękowaliśmy, dziękowaliśmy i dziękowaliśmy bo w końcu nasz urlop był uratowany. Do tego wszystkiego, kiedy zapytaliśmy, ile mamy zapłacić za dętkę, pomoc i wodę odrzekł, że nic, że chce abyśmy spędzili miły czas w Paryżu. Genialnie pozytywny i uczynny człowiek! Jeszcze raz, z całego serducha, dziękujemy! Resztę dnia postanowiliśmy spędzić błądząc po urokliwych uliczkach Paryża. Był to niesamowity dzień. Nie dość, że podziwialiśmy panoramę Paryża z Wieży Eiffla, poczuliśmy klimat paryskich uliczek, to do tego na swojej drodze spotkaliśmy wielu przyjaznych ludzi. I jak tu się nie zakochać w Paryżu? Kolejne dni zapowiadały się świetnie. Zachęcam do przeczytania relacji z kolejnego, naszego dnia w Paryżu. Zapraszamy na nasze grupy Od poniedziałku do piątku zajmuję się grafiką na potrzeby reklamy, w międzyczasie obserwując promocje lotnicze. Bardzo, bardzo lubię pokera, w każdym jego aspekcie :) Tetraplegik, wózek aktywny.
Wieża Eiffla i jej niezwykła stalowa konstrukcja, zaprezentowana po raz pierwszy na Wystawie Światowej w Paryżu, jest symbolem osiągnięć myśli inżynierskiej. Wieża miała stać 20 lat, stoi już 130 i po niedawnej gruntownej renowacji i „odchudzaniu", ma się całkiem dobrze. Co jest prawdą o Wieży Eiffla? Całoroczny rodzinny ośrodek edukacyjno-rozrywkowy, składający się z alei miniatur najsłynniejszych budowli świata, stacji narciarskiej, parku linowego, wypożyczalni quadów i buggy, eurobungy, atrakcji dla mniejszych dzieci i restauracji. To jedyne miejsce w którym zjedziesz na nartach pod piramidami oraz przy pięknie oświetlonej wieży Eiffla. Stok narciarski „Sabat” 425 m npm. znajduje nieopodal Świętej Katarzyny u podnóża Łysicy 612 m npm – najwyższego wzniesienia w Górach Świętokrzyskich znanego też ze zlotów czarownic, które ponoć tu się odbywały, to tutaj też Stefan Żeromski jeździł na nartach lecz nie było jeszcze wyciągów które mógłby opisać. W Alei Miniatur „Wonderful World” zwiedzisz cały świat w parę godzin. Zabierzemy Cię prawie na wszystkie kontynenty świata aby przybliżyć Ci kulturę i architekturę z najróżniejszych zakątków globu. Tutaj bowiem jest Park linowy zbudowany w całości na palach z trasami tyrolskimi. Przejedź się na linie nad słynną operą z Sydney oraz wodospadem Niagara. Przetestuj swoje umiejętności i zwalczaj swoje słabości w parku linowym. Od 2014 roku w ośrodku budowany jest Lunapark w którym znajdzie się 330-metrowy Rollercoaster, karuzela Crazy Yacht (Rockin Tug) symulująca łódź podczas sztormu oraz elektryczne samochodziki Autodrom. Dla najmłodszych, w parku dostępna jest strefa dmuchańców, 3 wielkie dmuchane place zabaw na czele z 7 metrową zjeżdżalnią, elektryczne motorki z torem zmagań oraz Łódeczki. W tym magicznym miejscu każdy znajdzie coś dla siebie, od wnuka po dziadka! Eurobungee to połączenie bungee i trampoliny. Zabawe zaczynamy od założenia odpowiedniej uprzęży, po czym wyciągarka powoli wynosi nas do poziomu 2 metrów nad trampolinę. Wtedy prawdziwa zabawa się zaczyna. Sprawdź swoje umiejętności akrobatyczne. Podskakuj nawet do 6 metrów w górę. Wykonuj najróżniejsze ewolucje. Zabawa na eurobungee dostarcza niesamowitych wrażeń. Park Rozrywki i Miniatur „Sabat Krajno” położony jest tuż obok jednej z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejscowości w Górach Świętokrzyskich – Świętej Katarzyny, skąd można tu dojść spacerem. Do dyspozycji turystów podróżujących samochodami jest duży parking. Kontakt: Krajno-Zagórze 43c 26-008 Górno tel. 41 312 77 11 więcej informacji: Zobacz także: Translation for 'u podnóża' in the free Polish-English dictionary and many other English translations. bab.la - Online dictionaries, vocabulary, conjugation, grammar share Każdego roku 30 milionów ludzi odwiedza położoną w sercu Paryża Wieżę Eiffla. Jedna z najbardziej znanych atrakcji turystycznych na świecie, jest ofiarą swojej popularności. Podstawowe problemy to zatłoczenie, ograniczona dostępność, brak usług i zatłoczone ogrody. Miasto ogłosiło więc międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt przebudowy otoczenia swojej wizytówki. W efekcie, spośród 42 zgłoszeń, wybrano trzy pracownie do przedstawienia koncepcji krajobrazu wokół Wieży Eiffla. Projekt OnE autorstwa Gustafson Porter + Bowman zwyciężył i pierwsza faza projektu zostanie ukończona przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu w 2024 podejść, odwiedzićZałożenie projektu było proste – ma on pozwolić odkryć, podejść, odwiedzić – i zapewnić otoczenie, które jest zgodne z prężną, wciągającą i przyjazną środowisku wizją przyszłości miasta. Zwycięska propozycja, OnE, przewiduje spójny, czytelny krajobraz, który ujawnia jedność, ciągłość i różnorodność. OnE proponuje oś łączącą z centralnie umiejscowioną Wieżą Eiffla. Przestrzeń obejmuje więc Place du Trocadéro, Palais de Chaillot, Pont d’Iéna, Champ de Mars i Ecole Militaire. Wzdłuż tej centralnej zielonej osi znajduje się seria przerysowanych krajobrazów. Tak więc amfiteatr zieleni przywraca przestrzeń pieszym na Placu Trocadéro. Nowa i ożywiona przestrzeń publiczna rozciąga się od fontann Varsovie w kierunku Pont d’Iéna. Sam most jest reinkarnowany jako zielona promenada w kierunku ogrodów Wieży Eiffla. U jej podnóży, dyskretnie ukryte wśród drzew, miejsca usługowe i udogodnienia zaspokajają tłumy. Natomiast podniesione trawniki na Polach Marsowych chronią i unoszą | dla ludziOnE tworzy także przestrzenie przyjemności i kontemplacji, które rozmieszczone są wzdłuż całego założenia. To właśnie ludzie i skala były priorytetami w tym projekcie. Nowe perspektywy są sformułowane i zainscenizowane tak, aby zbalansować dominującą Wieżę Eiffla. Dzięki temu zwiedzający mają przemierzać cały teren i dłużej cieszyć się tam swoją obecnością. Propozycja OnE ustanawia spójną hierarchię zagospodarowania całego obiektu. W ten sposób poprawia dostępność dla pieszych i ruch w ogrodyOnE przywołuje zatem połączenie dwóch historycznych typologii krajobrazu. Po pierwsze są to klasyczne francuskie ogrody, charakteryzujące się głównymi osiami, które wyrażają moc. Po drugie francuskie malownicze ogrody, jako miejsca artystycznych eksperymentów. W tym miejskim krajobrazie zielone trasy i ogrody zarezerwowane dla twórczych poszukiwań tworzą i łagodzą centralną oś. Te „korytarze” i „polany” wprowadzają różnorodność biologiczną. To także obszary przeznaczone do organizacji tymczasowych wydarzeń, takich jak występy muzyczne czy wystawy rzeźb. Tak więc OnE przedstawia równocześnie ideę i ideał jednolitej / OnEWreszcie, OnE uosabia międzynarodowy charakter tego miejsca. Łączy nie tylko stronę zachodnią miasta (Trocadéro) ze wschodnią (Joffre). Ouest-Est / OnE reprezentuje połączenie między Zachodem a Wschodem: jedną ludzkość, jedną planetę. Dlatego też projekt ujednolica przyszłościowe podejście do środowiska. Tym samym Paryż i propozycja OnE stanowią awangardę wprowadzania zrównoważonej zieleni do miast. VvjR. 169 227 23 38 3 186 272 51 128